Święta tuż tuż, czas upiec coś mega wypasionego. Ja piekę wieprzowinę: karczek, boczek i pasztety. Całe święta będzie co jeść, aż miło.
Karczek, boczek i pasztet
- Karczek chudy kawałek do 2,5 kg
- Boczek najlepiej chudy ze skórą i kośćmi też 2,5 kg
- Sól, vegeta, czosnek granulowany, pieprz, kminek, majeranek, papryka czerwona słodka
- Woda 0,5L
- Cebula 1,5kg Pokrojonej w grubą kostkę
- Olej 0,3L
Mięso przyprawiamy z obu
stron, karczek majerankiem, boczek kminkiem i wszystkimi przyprawami nie żałujemy mocno doprawiamy, polewamy olejem i wcieramy w mięso.
Przekładamy do blachy, pieczemy w temp
200’C z obu stron do osiągnięcia brązowego koloru i zmniejszamy temperature do 180'C. Podlewamy wodą, mniej więcej co 20 minut przekręcamy
mięso. Po około 20 minutach dodajemy pokrojoną i doprawioną przyprawami
cebulę. Pieczemy podlewając sosem z mięs co jakiś czas jeśli sos za bardzo się zredukuje delikatnie podlewamy wodą. Całość pieczemy około 50 minut na 1 kg surowego mięsa, trzeba sprawdzić wykałaczką miękkość mięsa jeśli wykałaczka wchodzi bez problemu to mięsa są upieczone. Po upieczeniu mięso studzimy, i wkładamy do
lodówki aby stężało (z boczku wyjmujemy kości gdy mięso jest
jeszcze ciepłe, powinny wyjść bez problemu jeśli mięso jest dobrze upieczone).
Pasztet staropolski:
- 1kg zmielonego mięsa z rosołu
- 1kg słoniny
- 5kg łopatki wieprzowej
- 1 kg wątróbki kurzej
- 1 kg wątroby wieprzowej
- 1 kg cebuli
- 6-8 jaj
- Sól, pieprz, ziele angielskie, owoce jałowca, gałka muszkatołowa, majeranek, magi
- Blaszki aluminiowe do pasztetu 6-8szt
- masło i bułka tarta (do smarowania i obsypania blaszek)
Łopatkę myjemy, suszymy
kroimy w gruba kostkę, połowę cebuli w ćwiartki, połowę słoniny
w duża kostkę, przyprawiamy solą i pieprzem. Dusimy lub pieczemy pod przykryciem, od czasu do czasu mieszając, przez
około 2 godziny (do miękkości).
Wątróbki kurze i
wieprzowe myjemy (wykrawamy żółć jeśli jest) kroimy w grubą
kostkę. Resztę cebuli kroimy w ćwiartki, a słoniny w kostkę,
wszystko przyprawiamy pieprzem (nie solimy gdyż wątroba będzie bardzo twarda). Pieczemy lub dusimy pod przykryciem, od czasu do czasu mieszając, przez około 1,5 godziny.
Po upieczeniu mięso i
wątróbki studzimy i mielimy na małych oczkach, dodajemy podczas
mielenia jagody jałowca (ja dodaję sporo lubię ten leśny aromat) i ziela angielskiego. Do masy
wkładamy zmielone mięso z rosołu i całość doprawiamy gałką,
magi, dużą ilością majeranku, solą i pieprzem. Wbijamy jaja i wyrabiamy na jednolitą masę. Foremki smarujemy
masłem i posypujemy bułką tartą, nakładamy pasztet, dobrze go ugniatamy i pieczemy w
temp. 180’C przez około 1godzinę.
Pasztetu zawsze piekę więcej stąd te przerażające ilości składników. Można go zamrozić tu przepis jest na jakieś 6-8 małych blaszek. Jeśli chcecie zrobić mniej to podzielcie składniki na pół, lub na cztery, ale uwierzcie nie opłaca się robić mniej. Pasztet robię raz, może dwa razy do roku i zawsze piekę go więcej jest przy tym masa roboty. Do pasztetu można dodać suszone śliwki lub żurawinę będzie doskonale smakować. Mięsa doskonale smakują na ciepło i na zimno jako wędliny, sos z pieczenia zostawiamy jest doskonała baza sosów ciepłych (dobrze odlać od niego tłuszcz), jest mocno doprawiony, wystarczy dolać wody i zagęścić i mamy sos pieczeniowy (spróbujcie dodać konfitury borówkowej lub żurawinowej). Smacznego!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz