Fasolka?? Nie każdy ją lubi głównie ze względu na właściwości mocno gazowane. Ale czasem gdy najdzie ochota na coś takiego dobrego, domowego to Fasolka po bretońsku jest strzałem w dziesiątkę. Ja jak zwykle fasolkę muszę trochę doprawić po swojemu, dodać cząber który łagodzi skutki po fasolowych bączków, trochę sproszkowanego kminku by lepiej się trawiło, no i chilli dla ekstra kopa smakowego. Danie może z Bretanią ma wspólnego niewiele, za to jest godne polecenia szczególnie zimową porą. Róbcie w domach bo warto.
Fasolka po bretońsku Kowalskiego, czyli klasyk kuchni PRL po mojemu
Spory garnek około 8-10 porcji:
- Fasolka biała piękny jaś 0,5kg
- Dobra kiełbasa Zwyczajna lub Toruńska 200g
- Boczek wędzony 300g
- Jedna pokrojona w kostkę cebula
- Dwa posiekane ząbki czosnku
- Łyżeczka posiekanej papryczki chili (opcjonalnie)
- Łyżeczka cząbru
- Pół łyżeczki mielonego kminku
- Łyżka majeranku
- Łyżeczka papryki słodkiej
- 3-4 kulki ziela angielskiego
- 2-3 liście laurowe
- Słoik koncentratu pomidorowego około 200g
- Sól, pieprz
- Czubata łyżka mąki
- Dwie łyżki smalcu (lub olej do smażenia)
Fasolę dzień wcześniej zalewamy zimną wodą tak by zakryła trochę fasolę i odstawiamy na noc. Gotujemy ją pod przykryciem małym ogniu do miękkości, w wodzie w której się moczyła, jeśli "wypiła" jej dużo to zalejcie ją wodą tak 2 cm nad fasolkę, dodajcie do gotowania ziela i liścia laurowego (garnek w którym gotujecie fasolkę powinien być większy by zmieści jeszcze boczek i kiełbasę).
Gdy fasola się gotuje przygotujcie pozostałe składniki. Kroimy w kostkę kiełbasę, boczek i cebule. Na łyżce smalcu przesmażamy boczek i kiełbasę. Gdy się zrumienia dodajemy cebulę, chilli i czosnek, wszystko smażymy przez około 6-8 minut często mieszając na niedużym ogniu, na koniec dodajemy koncentrat pomidorowy i jeszcze chwilę smażymy. Gdy fasolka jest miękka, dodajemy obsmażony towar, pozostałe przyprawy i mieszamy. Doprawiamy do smaku solą, pieprzem i gotujemy około 10 minut. Na koniec na patelni robimy zasmażkę z łyżki smalcu i łyżki mąki, zagęszczamy nią całość mieszamy dokładnie i gotowe.
Najlepiej smakuje podana z dobrym chlebem. Możecie dodać więcej kiełbasy czy boczku, może trochę duszonej wieprzowiny, ale taka opcja jak w przepisie dla mnie rządzi.
Wygląda mega smacznie, ale mi już na wieki fasolka po bretońsku będzie się kojarzyła ze szkolnymi obiadami w podstawówce.
OdpowiedzUsuńJa mam dużo milsze skojarzenia ale fakt czasem jak coś zbrzydnie to już nic nie pomoże. Chyba, że przepis Kowalskiego ;)
UsuńFasolka po "bretońsku", jest wspaniałym daniem i nie kojarzmy jej z tym co serwują nam różne jadłodajnie, bo one "kaleczą" tą potrawę. Zróbmy ją w domu, wtedy wiemy co jemy. Ja nie daje koncentratu pomidorowego, bo nie jestem przekonany do tego z czego został zrobiony. Daję przecier pomidorowy z Pińczowa, bo nie raz go wypróbowałem i wierzę, że jest bez konserwantów. Nie dodaję też mąki, fasola sama z siebie zagęści to danie. Dziękuję za przepis, człowiek całe życie się uczy i dobrze, że jest możliwość zobaczenia jak to robią inni. Pozdrawiam Jurek.
OdpowiedzUsuń