Wczorajsze zabawy
dały się we znaki?? Mnie troszkę boli głowa i samopoczucie mam
wczorajsze ale są na to metody jedni leczą się tym czym się zatruli:)
inni wolą metody domowe, żurek, rosolnik ogórkowy, czy barszcz
czerwony. Właśnie barszcz czerwony mnie uratował. Polecam go Wam
gorąco.
Barszcz czerwony
Jest wiele metod
robienia barszczu, ten prawdziwy przygotowuje się 4-6 dni z surowych
buraków, czosnku, chleba razowego, wody, cukru i soli. Ja
przygotowałem wersje uproszczoną, można powiedzieć prawie
expresowa.
- Buraki czerwone 0,5kg
- Cukier 4 łyzki
- Kwasek cytrynowy mała płaska łyżeczka(może być ocet spirytusowy około 2-3łyzek)
- Czosnek 2-3 ząbki
- Parę ziaren ziela angielskiego
- Liść laurowy 2-3 sztuki
- Majeranek powiedzmy łyżka
- Pół litra letniej wody
- Sól, pieprz
- Wywar rosół (może być z kostki np. wołowej)0,5l
- Jabłko (opcjonalnie)
Robimy barszcz:
myjemy,obieramy
i kroimy cienko buraki, rozgniatamy czosnek, jeśli dodajemy jabłko to myjemy i kroimy w ćwiartki). Składniki umieszczamy w naczyniu najlepiej kamionce lub dużym słoiku. Zasypujemy cukrem, kwaskiem, dodajemy pozostałe przyprawy solimy i pieprzymy do smaku zalewamy letnią wodą wszystko odstawiamy na minimum godzinę (ja przyprawiałem na przysłowiowe oko, dlatego może trzeba będzie go trochę dosłodzić lub dokwasić ale nie przesadzajcie można zawsze podrasować smak podczas gotowania barszczu.). Gdy buraki puszczą sok i nastaw będzie miał odpowiedni kolor sami zobaczycie taki esencjonalny buraczany:)
i kroimy cienko buraki, rozgniatamy czosnek, jeśli dodajemy jabłko to myjemy i kroimy w ćwiartki). Składniki umieszczamy w naczyniu najlepiej kamionce lub dużym słoiku. Zasypujemy cukrem, kwaskiem, dodajemy pozostałe przyprawy solimy i pieprzymy do smaku zalewamy letnią wodą wszystko odstawiamy na minimum godzinę (ja przyprawiałem na przysłowiowe oko, dlatego może trzeba będzie go trochę dosłodzić lub dokwasić ale nie przesadzajcie można zawsze podrasować smak podczas gotowania barszczu.). Gdy buraki puszczą sok i nastaw będzie miał odpowiedni kolor sami zobaczycie taki esencjonalny buraczany:)
Zaczynamy gotować. Najpierw
wywar jeśli z kostki to wiecie jak, jeśli nie to gotujcie rosół(ja
miałem akurat wczorajszy). Nastawiamy wywar (na wolny ogniu) dodajemy nasz barszcz,
teraz mieszamy i doprawiamy do smaku cukrem, solą, pieprzem,
kwaskiem i majerankiem. Uwaga nie gotujemy barszczu, gdy tylko zaczyna
wrzeć zdejmujemy go z ognia. Buraki można wyjąć z pomocą łyżki
cedzakowej. Gotowe!! Kubek barszczu na po ostatkowe popołudnie
bezcenne.
Barszcz można
przygotować w wersji postnej bez rosołu po prostu dodajemy go do
wywaru warzywnego lub gorącej osolonej wody wtedy trzeba go bardziej
doprawić. Doskonale komponuje się z pierogami obsmażonymi na patelni, krokietem, pasztecikiem czy uszkami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz