Czasem dobrze zjeść pożywną zupę i właśnie taką jest gulasz. Węgierski gulasz różni się od tego znanego w Polsce gęstego sosu z kawałkami mięsa. Ten polski jest zbliżony do węgierskiego tokań lub porkoltu. Bogracz to nazwa kociołka w którym tradycyjnie przygotowuje się zupę gulasz, ponieważ powinno gotować się ja na świeżym powietrzu w takim kociołku właśnie. Cóż nie mam tyle szczęścia i nie jestem konserwatywnym kucharzem węgierskim, więc przyrządzę ją w domu jako sycące danie zawsze z mięsem, papryką i pomidorami, nigdy zagęszczane mąką.
Gulasz
Dla 4-5 osób:
- 500g wołowiny gulaszowej (pręga, udziec)
- 4-5 ziemniaków
- Dwie średnie papryki czerwone (lub kolorowe)
- Mała marchew
- Mała pietruszka
- Nieduży kawałek selera
- Dwa pomidory
- Łyżka koncentratu pomidorowego
- Duża cebula
- Dwa ząbki czosnku
- Dwie łyżki słodkiej papryki
- 2 łyżki smalcu
- Mała papryczka chilli
- Kminek łyżka
- Sól i pieprz (ewentualnie ostra papryka)
Na węgierskie zacierki - csipetke:
- 200g mąki
- jajko
- szczypta soli
- kilka kropel roztopionego masła lub oleju
Csipetke robimy mieszając dokładnie z mąką pozostałe składniki, i zacieramy w rękach drobne kluseczki lub robimy cienki wałeczek z ciasta i kroimy go drobno (szybciej ale mniej ortodoksyjnie).
W garnku o szerokim spodzie smażymy wołowinę na łyżce smalcu, rumienimy mięso z każdej strony. Dodajemy marchew, pietruszkę, selera, chilli, czosnek i cebulę chwilę smażymy dolewamy dwie i pół szklanki wody i dusimy jakieś 20-25 minut. Na patelni na dwóch łyżkach smalcu przesmażymy słodką paprykę uważajcie by jej nie przypalić i dodajemy razem z koncentratem pomidorowym do gulaszu. Kolejne 10 minut pomidory lądują w garnku. Doprawiamy solą, pieprzem i kminkiem. W między czasie w osobnym garnku gotujemy ziemniaki w osolonej wodzie do miękkości. Gdy wołowina jest już prawie gotowa dodajemy ugotowane ziemniaki i przesmażone na odrobinie tłuszczu kawałki papryki. Nasze zacierki dodajemy na końcu, gotujemy przez jakieś 5 minut. Już można delektować się smakiem Węgier w polskim domu.
Doskonale do zupy pasuje kwaśna śmietana i dobre pieczywo, ale nie jest to konieczne, sama zupa jest rewelacyjna. Zacierki można kupić gotowe, ale te domowe są najlepsze. Polecam.
wspaniale wygląda!!
OdpowiedzUsuńPyszności! Zjadłabym miseczkę :) I zgadzam się - nigdy nie zagęszczamy mąką!
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam, jak będę gotował gulasz to dam znać Zielaczku:)
OdpowiedzUsuń