Wielkanoc za tydzień więc czas na żur. Święta bez żurku czy barszczu są raczej średnie. Można kupić gotowy zakwas, ale zrobić go samemu i potem zaserwować gościom na świąteczny stół to jest to. Normalnie prestiż w stylu wintydż ;) pełną gębą. Zrobienie zakwasu jest bardzo proste i nie wymaga wysiłku ani czasu na przygotowanie (jedynie 4-7 dni na zakiszenie). Mamy tydzień do świąt więc do roboty.
Zakwas na Żur
Na duży żurek:
- Około pół szklanki mąki żytniej (ja użyłem tej z otrębami)
- Pół litra letniej przegotowanej wody
- Dwa lekko zmiażdżone ząbki czosnku
- Ziele angielskie około 4-5 ziaren
- Liść laurowy 2-3 sztuki
- Opcjonalnie skórka lub piętka żytniego chleba na zakwasie (naturalnego)
Sprawa jest banalna na targu lub w markecie kupujemy mąkę żytnią lub płatki żytnie i je mielimy. Czosnek obieramy i lekko zgniatamy nożem. Przegotowana wodę studzimy. Do dużego słoika lub innego naczynia szklanego lub kamionkowego wlewamy wodę i dodajemy mąkę. Mieszamy drewnianą łyżką, dodajemy pozostałe składniki. Wszystko zakrywamy ściereczką bawełnianą lub ligniną, ja użyłem ręcznika papierowego i spinamy gumką lub związujemy sznurkiem czy nicią. Odstawiamy w ciepłe miejsce żeby się ukisiło na 4-7 dni, im cieplej tym szybciej się ukwasi (kuchnia jest optymalnym pomieszczeniem). Potem używamy do barszczu lub żuru.
Jeśli pojawi się pleśń to należy ją zebrać i wyrzucić zakwas nadal nadaje się do użycia. Można zrobić z mąki pszennej też się ukisi, ale żytnia jest bardziej tradycyjna. Jedni mówią, że barszcz to z zakwasu pszennego, a żur z żytniego. Jedno jest pewne żurki są różne, ale wszystkie mają swoje korzenia na śląsku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz